Podczas świątecznych spotkań z rodziną rozmawiajmy z bliskimi o tym, jak nie dać się oszukać
Święta Wielkanocne to czas spotkań w rodzinnym gronie. To może być również doskonała okazja do przekazania naszym bliskim informacji na temat działania oszustów, którzy nie próżnują i próbują pozbawić nas naszych oszczędności. Warto rozmawiać o tego typu zagrożeniach, ponieważ każdy z nas może odebrać telefon i usłyszeć w słuchawce głos „pracownika banku”, „policjanta”, „prokuratora” czy „wnuczka”, który tak naprawdę będzie głosem przestępcy próbującego przy wykorzystaniu wszelkich możliwych form manipulacji skłonić nas do oddania, gromadzonych często latami, pieniędzy. Ofiarami takich perfidnych działań padają wszyscy, bez względu na wiek i stan majątkowy. Na szczęście przed tego typu oszustwami możemy się skutecznie bronić...
O tym, że przestępcy nie mają skrupułów i nie zastanawiają się nad tym, jaką tragedię sprowadzają na osobę, od której wyłudzają oszczędności życia, przekonało się niestety zbyt wiele osób. Ofiary oszustów niejednokrotnie odmawiają sobie wielu przyjemności, oszczędzając środki finansowe na konkretny cel. Po jednym telefonie od oszusta gromadzone latami, przy wielu wyrzeczeniach, pieniądze trafiają w ręce przestępców, a ich ofiary, często osoby starsze, dowiadują się, że historia opowiedziana przez telefon była zmyślona.
Aby do takich zdarzeń nie dochodziło, powinno nam wszystkim zależeć na wzmocnieniu świadomości wśród naszych bliskich, abyśmy nie ulegali atakom socjotechnicznym, jakie stosują bezwzględni przestępcy czający się na nasze oszczędności.
Musimy pamiętać, że oszustwa pod legendą różnią się od pospolitej przestępczości tym, iż sami mamy stuprocentowy wpływ na to, czy staniemy się ofiarą wyłudzenia. Wielokrotnie zdarza się, że osoby pokrzywdzone przyznają, iż wiedziały z różnych policyjnych akcji prewencyjnych o przestępczych praktykach oszustów działających metodą m.in. " na wnuczka", " na policjanta", "na pracownika banku" czy "na inwestycje w kryptowaluty", ale nie skojarzyły z chwilą odebrania telefonu bądź wiadomości od przestępcy, że taka sytuacja może dotknąć ich osobiście.
Ważnym w tym miejscu wydaje się zwrócenie jeszcze raz uwagi osób z naszego najbliższego otoczenia na budowanie i nieustanne odświeżanie ich wiedzy na temat praktyk przestępców. Zwróćmy uwagę osób nam bliskich na tę najważniejszą kwestię, z której wynika, że ilekroć ktoś w słuchawce mówi o tym, że OSZCZĘDNOŚCI TRZEBA PRZEKAZAĆ na bezpieczne konto bądź osobie, która się po nie pojawi, albo pozostawić w wyznaczonym miejscu, to powinna się im zapalić przysłowiowa czerwona lampka. Policja bowiem oraz inne służby, nigdy nie nakażą wykonania takiej czynności komukolwiek, w imię jakiejkolwiek akcji.
Zwróćmy uwagę członkom naszych rodzin na to, że przestępcy wielokrotnie, aby utwierdzić ich w przekonaniu, że dzwonią z policji, każą BEZ ROZŁĄCZANIA SIĘ, WYBRAĆ NUMER ALARMOWY 112 LUB 997. Wtedy słuchawka przekazywana jest innemu przestępcy. Nasi bliscy muszą wiedzieć, że nikt nie może nakazać im działania pod presją, działania pochopnego i bez możliwości skontaktowania się z najbliższymi. W momencie podejrzanego telefonu powinien zadziałać sprawny mechanizm obronny - o jego kondycję musi natomiast zadbać najbliższa rodzina i otoczenie.
podkom. Przemysław Ratajczyk
Sekcja Prasowa KWP we Wrocławiu