Trafił do aresztu, bo… przechodził przez jezdnię w miejscu niedozwolonym
Dwa dni temu dzierżoniowscy policjanci zatrzymali w trakcie służby poszukiwanego mężczyznę. Miał on do odsiadki zaległą karę pozbawienia wolności. Nie byłoby w tej interwencji nic niezwykłego, gdyby nie okoliczności, w których 29-latek wpadł w ręce mundurowych. Zwrócił on bowiem uwagę funkcjonariuszy, przechodząc przez jezdnię w miejscu niedozwolonym.
Służba w Policji nie należy do najłatwiejszych profesji. Zatrzymywanie sprawców przestępstw, wykroczeń czy osób poszukiwanych to często efekt wielu złożonych działań, które mogą zająć wiele tygodni i wymagają pełnego zaangażowania od funkcjonariuszy. Jednak nie zawsze, zdarzają się bowiem sytuacje, gdy przestępcy niemalże sami wpadają w ręce stróżów prawa.
Taka sytuacja miała miejsce w Dzierżoniowie, gdzie tamtejsi policjanci w trakcie pełnienia służby zauważyli mężczyznę, który przechodził przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. W zasadzie można powiedzieć, że 29-latek wszedł na jezdnię bezpośrednio przed jadący radiowóz. W tych okolicznościach mundurowi natychmiast podjęli interwencję wobec sprawcy wykroczenia.
Szybko jednak się okazało, że mandat za przejście przez jezdnię w miejscu niedozwolonym to najmniejsze zmartwienie zatrzymanego mężczyzny. W wyniku sprawdzenia danych 29-latka wyszło bowiem na jaw, że jest on osobą poszukiwaną przez Sąd Rejonowy w Trzebnicy. W ten sposób, w konsekwencji popełnienia dość pospolitego wykroczenia drogowego, trafił on do Aresztu Śledczego w Dzierżoniowie celem odbycia zaległej kary pozbawienia wolności.
mł. asp. Przemysław Ratajczyk
Źródło: KPP w Dzierżoniowie