Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo był nietrzeźwy, ale to nie wszystko co miał na sumieniu
Nie wiemy, co myślał 39-latek, kiedy podjął decyzję, że zignoruje polecenie do zatrzymania wydane przez funkcjonariuszy trzebnickiej drogówki. Jednak pomimo podjęcia próby ucieczki, nie udało mu się uniknąć odpowiedzialności za swoje zachowanie, ponieważ po pościgu został zatrzymany. Okazało się, że wcześniej spożywał alkohol, a do tego decyzją starosty miał cofnięte uprawnienia. Niebawem stanie przed sądem, gdzie odpowie za swoje naganne zachowanie.
Cała historia zaczęła się od kontroli drogowej, którą 13 grudnia w miejscowości Strupina próbowali przeprowadzić policjanci z trzebnickiej „drogówki”.
Funkcjonariusze ruchu drogowego zwrócili bowiem uwagę na osobowego volkswagena i postanowili go skontrolować. Kiedy jeden z policjantów wyszedł na jezdnię i wydał kierującemu polecenie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu, ten ominął stróża prawa i zaczął uciekać z dużą prędkością w kierunku miejscowości Skokowa. Mundurowi o zdarzeniu poinformowali dyżurnego trzebnickiej komendy i przy użyciu sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych rozpoczęli pościg. Kierowca osobówki nie reagował na wydawane przez policjantów polecenia i kontynuował jazdę, łamiąc przy tym szereg przepisów ruchu drogowego.
Szaleńcza jazda uciekiniera zakończyła się przy stacji PKP w Skokowej, gdzie został on zatrzymany. Wtedy okazało się, co było powodem jego desperackiej decyzji. 39-letni mieszkaniec powiatu trzebnickiego nie posiadał uprawnień do kierowania, ponieważ zostały mu one cofnięte. Jakby tego było mało, od mężczyzny była wyczuwalna woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało 1,5 promila w jego organizmie.
Niebawem mieszkaniec powiatu trzebnickiego stanie przed sądem, aby wytłumaczyć się ze swojego nagannego zachowania. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
asp. Przemysław Ratajczyk
Źródło: KPP w Trzebnicy
asp. Daria Szydłowska
tel. 694 438 826