Przyjechali kradzionym motocyklem po... auto z kradzionymi tablicami rejestracyjnymi, a to był dopiero początek tej historii
Wrocławscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o kradzież oraz paserstwo. Zgłoszenie dotyczyło zaparkowanego na terenie gminy Mietków pojazdu marki Honda wraz z przyczepą. W wyniku dokonanych sprawdzeń, przybyli na miejsce policjanci ustalili, iż auto nie figuruje w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierujących, a założone na nim tablice zostały skradzione z innego pojazdu. Kradziona była również przyczepa podpięta do hondy. Funkcjonariusze nie musieli długo czekać na rozwój wydarzeń, ponieważ po pewnym czasie na motocyklu przyjechało dwóch "właścicieli" hondy.
Wrocławscy policjanci z pionu wywiadowczego, mając informację o pojeździe, który może pochodzić z przestępstwa, pojechali do jednej z miejscowości na terenie gminy Mietków, gdzie według ustaleń mógł się on znajdować.
Pozyskane od jednej z mieszkanek wsi informacje okazały się prawdziwe, a pod wskazanym adresem funkcjonariusze znaleźli hondę wraz z przyczepą. Mundurowi szybko zweryfikowali stan prawny zarówno obu pojazdów, jak również umieszczonych na nich tablic rejestracyjnych. Honda nie figurowała w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, a umieszczone na niej tablice rejestracyjne zostały skradzione z innego auta. Natomiast zarówno przyczepka, jak i jej tablica rejestracyjna, pochodziły z kradzieży.
Policjanci podejrzewając, iż "właściciele" przyjadą odebrać auto, postanowili zostać na miejscu. Decyzja o obserwacji szybko przyniosła zamierzony efekt, gdyż po pewnym czasie na motocyklu przyjechało dwóch młodych mężczyzn.
Czynności nabrały tempa, gdy okazało się, że jednoślad i umieszczona na nim tablica rejestracyjna również figurują jako utracone, a 25-latek, który nim kierował, ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz cofnięte uprawnienia do kierowania. Na tym jednak nie koniec „niespodzianek” w całej sprawie. Młody mężczyzna miał przy sobie bowiem kluczyki od hondy oraz pewną ilość amfetaminy, pod której wpływem mógł się również znajdować.
Bez winy nie był także 22-letni pasażer skradzionego suzuki. Zgłaszająca szybko rozpoznała w nim mężczyznę, który tego samego dnia zaparkował hondę z przyczepką w pobliżu jej posesji.
Choć mężczyźni próbowali wyjaśnić, w jaki sposób weszli w posiadane motocykla i kluczyków od hondy, to jednak policjanci nie dali wiary ich tłumaczeniom. Na miejscu funkcjonariusze pionu dochodzeniowo-śledczego oraz techniki kryminalistycznej przeprowadzili niezbędne czynności, w tym wykonali oględziny pojazdu, m.in. zabezpieczając ujawnione ślady i sporządzili dokumentację fotograficzną.
Auto oraz motocykl zostały umieszczone na policyjnym parkingu, a przyczepka wróciła do właściciela. Zatrzymany mężczyźni odpowiedzą teraz za swoją przestępczą działalność przed sądem. Przypominamy, że w świetle obowiązujących przepisów kradzież z włamaniem do pojazdu zagrożona jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
asp. Przemysław Ratajczyk
Źródło: KMP we Wrocławiu
mł. asp. Rafał Jarząb
tel. 693 403 817